google-site-verification: google074b24127b4fbc9f.html

piątek, 27 kwietnia 2012

Cheri Cheri Lady...


Utwór,który większości kojarzy się:) 

Och,tak,w wieku 12 lat,jak większość rówieśniczek,szalałam za nimi.A pomagając mamie w kuchni,lubiłam włączać swojego już wysłużonego Kasprzaka i Modern Talking,i wtedy topowe zespoły przygrywały w przyrządzaniu posiłku.Do dziś tak mam:) Jedyne co się zmieniło,to sprzęt i gatunki muzyki,które obecnie słucham...ale,jak milo wrócić myślami do tych czasów beztroski.:)


piątek, 6 kwietnia 2012

Wesoło mam już przed świętami.

Seria zdarzeń.Ciąg dalszy.Dziś kolej na urządzenia mechaniczne.W roli głównej:blender kuchenny.W nieznanych mi okolicznościach znikła wewnętrzna,stała część,bez której jest on zupełnie bezużyteczny!Jak to się stało...?Stan konsternacji...a majonez sam się nie zrobi,a już mi nie do śmiechu ręczne ubijanie,bo człowiek z czasem leniwy i jak da radę,to zawsze mniejszym kosztem.No,może nie zawsze;)
Skoro blender już nie pomoże,to może malakser ?Trzeba więc wypróbować drugi sposób.
A Ty kręcisz?Skoro jeszcze nie,to pora to zmienić,bo domowemu żaden kupny nie równy,a tymi sposobami robi się błyskawicznie.


poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Łosoś tylko na zimno w musowym wydaniu.

Nie jestem fanką łososia.Uważam,że jest przereklamowany,a smaczniejsze i tańsze od niego ryby są niedoceniane (ale o rybach i moich typach,to nie tym razem).

Jedyna potrawa ze świeżego łososia,która mi smakuje i mi podobnym "z długimi zębami",to łosoś zapiekany z sosem beszamelowym i podawany następnego dnia na zimno.Mmmm,pycha.A więc do dzieła!

AddThis

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...