Oprócz słodkich,czy wytrawnych tart,mamy również kisze z pikantnym nadzieniem,które można zmieniać z sezonu na sezon. Podstawą tego nadzienia jest mieszanka jaj i śmietany, podawana na warstwie ciasta. Quiche można jeść na zimno lub gorąco i są idealne na lunch.Najbardziej popularną wersją jest "quiche lorraine" z boczkiem i serem jako głównym składnikiem,którą bardzo lubię.
Ja jednak często robię kisz bez spodu z ciasta(szybciej:).
A kiedy nadchodzi lato,częściej wypiekam to danie,które jest wręcz idealne na pikniki w parku z przyjaciółmi i na długie,leniwe chwile na plaży.Dlatego wegetariański quiche,zarówno ciepły,czy zimny jest świetnym daniem w letni dzień!
Ostatnim moim wybrykiem jest połączenie kiszu z terrine.Piekę,jak terrine,a podaję w zależności od sytuacji: albo na ciepło,albo na zimno.A czasem na dwa sposoby.Na ciepło w chwili upieczenia,a drugą część,po schłodzeniu w lodówce,serwuję na dzień następny.
Jest teraz sezon na cukinie,która tylko zyskuje po podpieczeniu,więc obecnie piekę z cukinią.Jako dodatki,żeby danie się nie znudziło: raz dodaję mięso z drobiu,innym razem piekę z serem pleśniowym.
Terrine z cukinią.
Na 3-4 porcje:
5 średnich cukinii2 ząbki czosnku
4 jaja
300 ml kwaśnej śmietany(ja używam creme fraiche epaisse 15%)
40 gram startego parmezanu
3-4 szczypty startej gałki muszkatołowej
2 łyżeczki oliwy
sól,pieprz
Sos paprykowy:
Oczyścić i usunąć nasiona z dwóch,czerwonych papryk.Ugotować al dente.Zmiksować z około 2 łyżkami oliwy na gładką i gęstą masę.Doprawić solą i pieprzem.
Przygotowanie:
Wlać śmietanę do miski.Dodać jajka i parmezan.Następnie wymieszać trzepaczką aż do uzyskania jednorodnej mieszaniny.Dodać odsączoną z oleju cukinię.Doprawić gałką muszkatołową.Ewentualnie dodać sól i pieprz.Wymieszać.Wyłożyć formę na ciasto papierem pergaminowym,albo jak ja(posiadając formę non stick)wysmarować jedynie odrobiną masła(sklarowanego:). Wlać mieszaninę cukinii i ciasta.Następnie formę umieścić w kąpieli wodnej(bain-marie)czyli w większym naczyniu z gorącą wodą.Piec przez 45 minut, aż potrawa się zezłoci.Wyłożyć pasztet z cukinią z bain-marie.Podawać zaraz,albo ostudzić w naczyniu z zimną wodą i w razie potrzeby wylać nadmiar płynu z formy.Chłodzić w lodówce do dnia następnego.Serwować z sosem paprykowym,lub kiedy nie mam czasu go przyrządzić: z domowym,pikantnym keczupem.
w każdej wersji z chęcią się poczęstuję:)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ze wszystkim.
Mam właśnie mini cukinie.
Czyżbym dzisiaj musiała upiec ten kisz z Twojego przepisu...
ja też poproszę plasterek! a może nawet dwa!
OdpowiedzUsuń