Za oknem jeszcze słonecznie i ciepło,ale gałęzie przydrożnych klonów,już przystrajają się w żywe barwy złota.
Co jesień czekam na tą eksplozję barw.Na jej zapachy i smaki,które ulatniają się z pękających,dojrzałych owoców w sadach i winnicach.Ach,ten wspaniały,coroczny spektakl jesiennej natury przed zimą!Oby tylko nie mżyło;).
Sklepowe regały również powoli zaczynają się mienić od wszelakich dyń,różniących się kształtem,barwą i smakiem.Lubię ten moment,kiedy mogę wybierać w tak dużej ilości.Zresztą,sama dynia stwarza tak wiele możliwości na jej przyrządzenie, poczynając od zup,purre,a kończąc na ciastach dyniowych.I pomyśleć,że przez kilkanaście lat unikałam tego warzywa,jak diabeł kropidła;) tylko z powodu smaku mdławej i słodkiej zacierki na mleku,którą babcia serwowała mi w sezonie.Długo jeszcze przez to myślałam,że dynia jest ble-ee.
Jednak po kilku eksperymentach z dynią,niesmaczne wspomnienia przepadły na korzyść nowych,smakowitych dań.
A dziś,po udanym zakupie kurek jest właściwy moment na ugotowanie kolejnego,aromatycznego kremu z dyni,tym razem właśnie z kurkami i prażonymi nasionami.
Przepis ogólnie znany,ale ze świeżymi zmianami u mnie.Na początek: kurki duszę z dynią,gdyż tak przygotowany krem,smakuje wyraziściej i aromatycznie jest bogatszy.Część kurek można odstawić i przesmażone w całości dorzucić na koniec,do gotowego już kremu.
Krem dyniowy z kurkami i prażonymi orzechami
Porcje dla 4-6 osób (albo zupa dla 2 osób, na 2 dni:)
1 kg dyni muszkatołowej (Muscat de Provence)
300 gr grzybów-kurek
1 duża marchew
1 duży pasternak (lub pietruszka)
1 szalotka
1 litr bulionu warzywnego
100 gr mieszanki nasion (słonecznik,dynia,sezam) i orzechów(włoskie,pekany,migdały)
2-3 łyżki oleju z orzechów laskowych
sól,pieprz syczuański,gałązka świeżego tymianku
Wykrawam miąższ z dyni,albo też kroję na mniejsze kawałki i obieram ze skórki.Usuwam nasiona.Miąższ kroję na mniejsze kawałki.Obieram marchew i pasternak.Kroję na mniejsze kawałki.
Kurki czyszczę na sucho ściereczką,czy specjalną szczoteczką do grzybów.Kroję na drobne kawałki.Przede wszystkim nie należy ich myć wodą.
Szalotkę siekam i wrzucam do garnka żeliwnego z rozgrzanym olejem z orzechów laskowych.Mieszam.Dorzucam pokrojone grzyby.
Smażę 5 minut.Następnie dorzucam kawałki dyni,marchew i pasternak.Chwilę duszę i dolewam bulion.Do zamykanego sitka do gotowania bouquet garni,wsypuję łyżeczkę pieprzu syczuańskiego w całych owocach oraz gałązkę,dwie tymianku i wkładam do garnka.Wywar gotuję 45 minut.W tym czasie rozdrabniam orzechy na drobniejsze kawałki.Orzechy i nasiona wrzucam na suchą patelnię i prażę chwilę.
Gotową zupę miksuję blenderem na gładką masę.W razie konieczności doprawiam solą i pieprzem do smaku.Podaję ciepłą,obsypaną prażonymi nasionami i ewentualnie z kilkoma kroplami słodkiej śmietany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz