Czyszczenie skorzonery,która po zmoczeniu wodą ma ciemną,wręcz czarną skórkę, jest odrobinę kłopotliwe.Świeże korzenie pokryte są resztkami ziemi,w której rosły, a jeszcze podczas obierania zaczynają wydzielać lepkie,kleiste mleczko. Jednak uważam,że warto poświęcić trochę czasu i wysiłku,bo pod mniej atrakcyjnym wyglądem ukrywa się całkiem smaczne warzywo o łagodnym i lekko słodkim smaku (do którego,nie wiem dlaczego przylgnęła nazwa zimowego szparaga...mi bardziej kojarzy się ze słodką pietruszką:).
Skorzonera na dodatek jest bogata w błonnik,miedź,jak również jest dobrym źródłem potasu,żelaza i kwasu foliowego.
Skorzonera na dodatek jest bogata w błonnik,miedź,jak również jest dobrym źródłem potasu,żelaza i kwasu foliowego.
Świeżą salsefię można przechowywać około tygodnia w lodówce,a w suchym i chłodnym miejscu nawet miesiąc.
-wyszczotkować pozostałości ziemi i opłukać korzenie pod wodą
-prostymi i szybkimi ruchami obrać korzenie za pomocą obieraczki do warzyw
-obrane korzenie umieścić natychmiast w misce z wodą z dodatkiem soku z połowy cytryny,aby zapobiec ich brązowieniu
Na 2 porcje:
0,5 kg korzeni salsefii
2-3 łyżki oliwy
300 g pomidorków koktajlowych
2 ząbki czosnku
70 g czarnych oliwek
pieprz
Gremolata
1/4 bukietu świeżej pietruszki
skórka z połowy cytryny
1 łyżeczka grubej morskiej soli.
Korzenie,jeśli są brudne oczyścić z piasku.Osuszyć i obrać.Przeciąć na pół i zanurzyć w misce wody z sokiem z cytryny.
Piekarnik rozgrzać do 180 °C.
Skorzonerę ułożyć na blasze wysmarowanej oliwą czy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pomiędzy korzeniami porozrzucać pomidorki i oliwki.Skropić całość oliwą zmieszaną z wyciśniętymi ząbkami czosnku i posypać grubo zmielonym pieprzem.
Wstawić do piekarnika i zapiekać około 15-20 minut,aż korzenie będą miękkie,ale chrupkie.
Wyjąć z piekarnika i posypać gremolatą.Od razu podawać na stół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz