W tajskiej kuchni,zupa jest ważnym elementem dnia codziennego.Poza tym,kuchnia ta oferuje największe bogactwo smaku,niezależnie od pory roku.Oczywiście to moje subiektywne odczucie.:)
Większość zup tajskich jest lekka,delikatna,aromatyczna,ale jednocześnie pikantna,jak na przeciętny gust europejczyka.Jednym słowem,idealna na mój,letni,popołudniowy posiłek.
Po przewertowaniu kilku książek kulinarnych,postanowiłam ugotować ją jedynie z inspiracji tą kuchnią.Wszystko,co podpowie mi intuicja i smak.A miałam ogromną chęć na krewetki i na rybę gotowaną.Podkręcał mnie jednocześnie aromat imbiru i trawy cytrynowej...liści bazylii i kolendry...i ostrość papryczki chili,delikatnie złagodzona mlekiem kokosowym...Głodna byłam coraz bardziej!
Rybna na tajską modłę.
Na 4 porcje:
300 gram filetów z białej ryby(u mnie był dorsz)
200 gram średnich krewetek(crevettes roses)
200 gram strąków zielonej fasolki
30 ml mleczka kokosowego
3 duże szczypiory
około 300 ml bulionu krewetkowego-domowego(ale może być kupny sos krewetkowy,czy ostrygowy 20 ml )
3 łyżki mąki
2 ostre papryczki
sok ze świeżo wyciśniętej limonki
bukiet świeżej kolendry
2 pędy, świeżej bazylii
korzeń imbiru długości ok 3 cm
2 ząbki czosnku
2 bulwy świeżej trawy cytrynowej
garść nasion sezamu
Płuczę pod zimną wodą krewetki.Odcinam głowy i obieram z pancerzyków.Nożem nacinam grzbiet i usuwam żyłkę(układ pokarmowy),skrapiam cytryną i mieszam z 1 ząbkiem czosnku.Chowam do lodówki.Natomiast głowy wrzucam na patelnię,dodaję kilka zduszonych ząbków czosnku i smażę chwilę na oliwie.Następnie dolewam szklankę białego lub czerwonego,wytrawnego wina i duszę pół godziny pod przykrywką.
Myję i obsuszam rybne filety.Kroję na mniejsze kawałki i wrzucam do miski miksera.Wsypuję mąkę,5 ml mleka kokosowego,porwane liście bazylii,odrobinę soli i pieprzu.Miksuję na gładką masę.Z masy formuję małe kulki,a następnie umieszczam w lodówce.
Gotowy bulion z głów krewetek,przecedzam przez sito do garnka.Dolewam 3 litry wody.
Wrzucam do niego obrany i posiekany ząbek czosnku,posiekany szczypior,całą papryczkę chilli,zmiażdżoną trawę cytrynową i pokrojony w cienkie talarki imbir.Gotuję koło 25 minut.Dorzucam pokrojoną na mniejsze kawałki zieloną fasolkę.Gotuję jeszcze 10 minut.
W tym czasie,krewetki krótko przesmażam na patelni z małą ilością oliwy. Wlewam do garnka z zupą mleko kokosowe.Wrzucam kulki rybne i podsmażone krewetki.
Na suchą patelnie rzucam garść sezamu i prażę przez chwile i dodaje do zupy.
Wyciskam sok z limonki do zupy.Siekam liście kolendry i wsypuję do miseczek z zupą.Jem gorącą:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz