Gorący sezon szparagowy mamy już na półmetku.
A które wolicie jeść bardziej?Zielone czy białe szparagi?
Ostatnio
zachwyciłam się jeszcze fioletowymi szparagami,które popularne we
Francji,nie są dosłownie fioletowe,a fioletowe mają jedynie główki i mają wyrazistszy smak od białych.Białe
szparagi nie mogą mieć różowego lub niebieskiego odcienia,a tu,to jest traktowane,jako smaczek:)
Zaskoczyła
mnie ostatnio,niewinna pogawędka ze znajomymi Belgami,na tematy szparagowe.
Okazuje się,że oni uznają tylko białe szparagi,a pozostałe uważają za
gorsze gatunkowo,wybrakowane.A zielonych szparagów nawet nigdy nie
jedli!
Pozostało mi tylko stwierdzenie,że jednak nie wiedzą,co tracą.A po powrocie do domu,zabrałam się za przygotowywanie fioletowych,które we
Francji traktowane są,jak rarytas:)
A jakie są rzeczywiście
różnice? Białe szparagi są białymi,bo rosną pod ziemią,w pełnym
zaciemnieniu.Smakują przez to bardziej delikatniej niż zielone.Zielone szparagi są tą samą rośliną,ale są
uprawiane na powierzchni ziemi.Pod wpływem światła zielenieją.Zielone
szparagi są nieco mocniejsze i wyraźniejsze w smaku od białych i
potrzebują nieco mniej czasu do gotowania.Rzadko kiedy wymagają
obierania.Rzadziej spotykane są szparagi fioletowe,ale to w nich właśnie
smakują Francuzi,jak i ja!:) ze względu na swój zdecydowany,lekko owocowy posmak.
Sezon już w połowie,a ja jeszcze nie jadłam mojego ulubionego
dania ze szparagów i szarych krewetek znad Morza Północnego.Szybko więc nadrabiam.:)
Grijze garnalen-kolejny dla mnie rarytas obok szparagów.Owe krewetki o długości około 5-8 centymetrów,mogą zmieniać kolor,w celu dostosowania do podłoża i są wtedy praktycznie niewidoczne.Krewetki szare bytują w wodach przybrzeżnych z piaszczystą nawierzchnią.W belgijskich,nadmorskich miasteczkach o wschodzie,skoro świt,rybacy wyruszają na połowy krewetek.
W zeszłym roku,w Westende mogłam się przyjrzeć ich połowom.Takie krewetki,prosto od rybaka,to nie lada zdobycz:)
A po inne świeże ryby i owoce morza trzeba się niestety wystać w długiej kolejce,w najlepszym sklepie rybnym w Nieuwpoort.
Krewetki są również łowione z łodzi.Niestety,film w języku niderlandzkim,ale kadry dobrze pokazują cały proces:
Na pokładzie, krewetki są sprawdzane i monitorowane. Niewymiarowe wracają do wody,a reszta leci prosto do ogromnego garnka z czystą,morską wodą i jest gotowana ok.5 minut.Teraz krewetki już w brązowych skorupkach wędrują do chłodni. A później,na lądzie,są ręcznie obierane.
Krewetki do obrania,najprawdopodobniej trafiają aż do wybrzeży Maroka,gdzie są obierane przez marokańskich pracowników(niskie koszty pracy),a następnie ciężarówkami wracają z powrotem do kraju pochodzenia.Nie tylko tracą świeżość,a taki transport ma również negatywny wpływ
na środowisko.
W sklepie nie zastanawiam się nad zakupem krewetek
obranych,czy nieobranych.Zawsze wybieram te ostatnie.A z pozostałych
skorupek i głów,gotuję esencjonalny wywar,który później zamrażam i zamiast
kupnych sosów rybnych,dodaję do zup i sosów.
Szparagi z sosem z szarych krewetek
dla 2 osób:
1-2 pęczki(1 kilogram) białych czy fioletowych szparagówokoło 400 gram nieobranych,szarych krewetek (150 g obranych,świeżych)
300 ml śmietany 12%
1-2 ząbki czosnku
sok z 1/2 cytryny
gałka muszkatołowa
Przyrządzenie:
Szparagi
umyć.Przy dobrych gatunkowo szparagach,wystarczy cienko obrać z góry na dół.
Obrane skórki
wrzucić na około 5 minut do gotującej się,lekko
pocukrzonej wody.Wody do gotowania białych szparagów nigdy nie solę.Obierki przekazują wywarowi smak,który nie jest później
wyciągany z gotujących się łodyg szparagów.Po wygotowaniu,obierki
wyrzucić,a szparagi włożyć na prosto i gotować aż będą al dente,około 15 minut (w zależności od grubości szparagów). Łyżkę masła rozpuścić na patelni.Wrzucić obrane i oczyszczone krewetki.Wcisnąć 2 ząbki czosnku.Smażyć chwilę na mocnym ogniu,do zrumienienia.Skropić cytryną.Wlać śmietanę i zamieszać wszystko.Zetrzeć do sosu odrobinę gałki muszkatołowej.Zmniejszyć ogień do minimum i gotować wszystko jeszcze około 5 minut.Wyjąć ugotowane szparagi z wody.Szparagi wyłożyć na talerze.Polać je gotowym sosem z krewetek i śmietany.Posypać świeżo zmielonym pieprzem,ewentualnie doprawić do smaku solą.
Jak ja tęsknie za świeżymi krewetkami, prosto z barki...Bajka po prostu.
OdpowiedzUsuńfajne połączenie :)
OdpowiedzUsuńZe tez ci sie chce obierac ten drobiazg!
OdpowiedzUsuńa na temat szparagow mam podobne zdanie ;))