Belgowie,którzy niecierpliwie czekali na rozpoczęcie holenderskiego sezonu małżowego,już mają usta pełne,dużych i smakowitych omułków.:)
Belgijskie hodowle,które zawierają więcej mięsa małży w muszli,odpowiadają jedynie na 1,5 % zapotrzebowania krajowego rynku.Tą lukę wypełniają holenderskie małże,gdzie 2/3 produktu zostanie zjedzone przez Belgów.:)
Tradycyjny sezon na małże trwa od połowy lipca do połowy
kwietnia.Wcześniej są dostępne małże z belgijskich hodowli i francuskie
małże de bouchots.Dopiero w połowie lipca pojawiają się holenderskie
muszle,hodowane w wodnych zawiesinach.
Jest początek holenderskiego sezonu,który "przyniósł" duże małże i pełne smaku.Pomimo dość niskiej temperatury wody w ostatnim okresie,ale najwidoczniej dużej ilości pokarmu,przyroda zaskoczyła tak miłą niespodzianką.
Wszyscy zadowoleni: od hodowcy,po wielbicieli tych mięczaków.Fakt,że ceny odrobinę wyższe,niż w poprzednim roku,ale...cieszmy się latem i obfitością jego darów.
Istnieje wiele sposobów na przygotowanie małż.Można je gotować w białym winie,piwie,w śmietanie z musztardą,w sosie pomidorowym...Wszystko zależy od pomysłowości kucharza.Ostatni,mój faworyt: małże w białym winie z curry i serem Roquefort.
A inny mój ulubiony sposób na małże,to brukselski specjał: duże i świeże małże,które podawane są na surowo w muszlach,polane winegretem,w którym się wcześniej marynowały.
W przeciwieństwie do kupnych,marynowanych omułków w słoiku,których nie lubię,tak przyrządzone,uwielbiam!
Tak marynowane małże,są też dobrym sposobem na smakowitą "utylizację" małż,które nie zostały zjedzone w pierwszym podejściu.:)Marynowane małże.
Moules parques.
Na 2-3 porcje:
12-swieżych muszli małży1 łyżeczka octu winnego czerwonego lub soku z cytryny
2-3 łyżki oliwy
1 szalotka,drobno posiekana
1 szczypior z młodej cebulki,drobno posiekany
1 dojrzały, twardy pomidor, drobno posiekany
2 łyżki posiekanej,świeżej natki pietruszki
2 trójkątne kawałki cytryny,do przybrania
biały pieprz i sól
chrupiący chleb do przegryzania
Wlewam do zlewu,zimną wodę.Delikatnie umieszczam w niej małże.Płuczę kilka razy,by wypłukać piasek,który czasami w sobie mają.
Wyrzucam małże,które są otwarte i nie chcą się zamknąć po dotknięciu.Następnie,mocno chwytam muszlę pomiędzy kciukiem,a palcem wskazującym i ostrym nożem,delikatnie i szybko podważam brzegi.Wsuwam ostrze noża do środka i tnę wzdłuż brzegów.Ostrożnie wyjmuję omułka z muszli.Wyjęte małże kładę do miseczki(nie metalowej!).
Mięso małży gotuję na parze z białego wina około 5 minut.Oczywiście,chętni spróbowania świeżych,surowych mułków,pomijają etap gotowania.
Innym
sposobem(mniej drastycznym?)bez otwierania muszli jest wrzucenie wypłukanych muszli do garnka
z odrobiną gotującego się białego wina i gotowanie pod
przykryciem przez 3-5 minut aż do otwarcia muszli..Następnie z przestygniętych muszli wyjąć mięso małży.
Myję i obsuszam puste muszle.W drugim naczyniu mieszam oliwę z octem winnym/ czy sokiem z cytryny.Doprawiam pieprzem i solą do smaku.Skrapiam tą mieszanką mięso małż.Dodaję posiekaną szalotkę,szczypior i kawałki pomidora.Przykrywam miseczkę i wkładam do lodówki na co najmniej jedną godzinę.Suche,czyste muszle wykładam na talerz i następnie umieszczam na nich zamarynowane małże.Polewam je odrobiną marynaty z pomidorem,cebulką i szczypiorem.Oprószam natką pietruszki i serwuję z kawałkami cytryny.Mozna podawać z chlebem.
Marynowane małże można przechowywać w lodówce do 4 dni.
Inspiracja i przepis z książki "De Belgische keuken" Suzanne Vandyck.
mniam! uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPoczułam zapach małż z odległości 1000 km :) Jadłam w tamtym roku w Belgii małże z frytkami :)
OdpowiedzUsuńBędąc w Belgii,musowo małże z ich frytami i majonezem:)Aczkolwiek frytki,to mają nieco przereklamowane;)
UsuńFrytki sa przepyszne tylko trzeba wiedzieć gdzie jeść. Budka z 60letnia tradycją Antoine na Place Jourdan gwarantuje super jakość, można poznać po kolejce która tam stoi od świtu do 1 w nocy!
Usuń